niedziela, 27 grudnia 2015

Rutyna III

  Po długiej przerwie, ale wreszcie jest... Trzeci rozdział!!! Czytajcie, komentujcie i sharujcie! Liczę, że się Wam spodoba.
I uwaga! Kolejny rozdział już niedługo! Be ready.


Rutyna III

     Ostatnia lekcja minęła szybko, a jej koniec mógł znaczyć tylko jedno...
-Szybko, bo autobus nam zaraz ucieknie! Laski, tępo!-wołałam biegnąc na przystanek, na którym już stała nasza limuzyna o numerze 146.
-Zdążyłyśmy! Jeej!-Wanesa ucieszyła się i usiadła obok mnie w autobusie.
-Jak Wam poszedł polski dzisiaj?
-Ja nie wiedziałam o co chodziło w ostatnim pytaniu...-Ania lekko zmartwiona spojrzała na Martynę.
-Noo, było dziwne, ale odpowiedziałam, że na przykładzie mitów można...
-Ej, ej, ej, już mamy wolne. Okej?-przerwałam przyjaciółce wypowiedź.
-Dobra, zresztą i tak już wysiadamy.-Martyna oznajmiła ruszając w stronę drzwi.
Przeszłyśmy kawałek drogi z przystanku do mojego domu śmiejąc się i rozmawiając jak to my, o wszystkim i o niczym.
-Mamoooo! Jesteśmy!-wydarłam się otwierając drzwi.
-Dzień dobry!-dziewczyny dodały chórkiem.
-Cześć, miło Was widzieć.-moja mama zeszła na dół i przywitała nas.-Przygotuje kawę, Nicole pomożesz mi?
-Tak.
-To my idziemy na górę.
-Zajmuję fotel przy kominku!- Angela krzyknęła i wystartowała w kierunku szarego fotela usytuowanego w centrum pokoju.

-My całą kanapę, haha!-Wansia złapała mnie za rękę i obie skoczyłyśmy na miękkie poduszki leżące na niej.
-A my z Wami!
Koniec końców, wszystkie,  za wyjątkiem A Angeli siedziałyśmy na kanapie i czekałyśmy na kawkę.

-Natuś! Pomożesz?-mama zawołała z dołu.
-Jasne, już idę!-zbiegłam szybko na dół i wzięłam tacę z ciasteczkami dla nas.
-Proszę bardzo. Bawcie się dobrze, a ja wracam do pracy.-moja mama wzięła swojego ipada i poszła do swojego gabinetu.

My za to klachałyśmy w najlepsze i nawet nie zwróciłyśmy uwagi, że minęły dwie godziny.

-Jestem głodna... chyba-oznajmiłam stając na kanapie.
-PIZZA!!!!-Nicole podskoczyła z radości.
-Okej, zaraz zamówię. - pozwoliłam moim nogom dotknąć podłogi i pobiegłam do siebie,  żeby znaleźć numer do pizzerii. 
-Jaką bierzemy? 
-Tą co zwykle! 
-Okejo. - odpowiedziałam i wybrałam numer. 
Akurat,  gdy czekałam,  aż ktoś odbierze Angela oznajmiła:
-Nat! Twój tata chyba przyjechał. 
-Halooo! Jestem!-tata darł się,  jak to miał w zwyczaju,  otwierając drzwi, żeby oznajmić wszystkim,  że już jest. 
Wbiegł szybko po schodach i stanął na ich końcu. 
-Cześć dziewczyny! 
-Dzień dobry!-odpowiedział mu uśmiechnięty chór moich przyjaciółek. 
Tata natomiast zdążył już dorwać mój kubek, do połowy napełniony jeszcze kawą. 
-Smakuje? 
-Mhm, nawet bardzo.-odparł lekko odsuwając go od ust. - Sorry, córcia.  Zrób sobie drugą,  okej? Zresztą,  Angeli też,  bo już wypiła.-zaśmiał się cicho i dokończył moja kawę. - A ja wracam do firmy... 
-O której będziesz? 
-Nie wiem, strasznie dużo pracy mam teraz, rozumiesz, wakacje. 
-Jasne, tylko powiedz mamie. 
-Okej, lecę! Pa dziewczyny!-podał mi kubek i poleciał na dół.  
-Twój tata jest genialny!... 

środa, 2 grudnia 2015

Rutyna II

   Rozdział numer dwa ląduje u Was! Liczymy na miłe komentarze na jego temat.
Pojawia się coraz więcej bohaterów, a wraz z nimi coraz więcej ciekawych sytuacji i przeżyć. Bądźcie na bieżąco! 

Rutyna II



  Już w drzwiach czekały na nas nasze Gwiazdki. Od razu przywitałyśmy się z Angelą, Wanesą, Anią, Edytą, Klaudią, Laurą i Anią.
Ruszyłyśmy razem na górę gdzie miał odbyć się "sąd ostateczny"-test powtórkowy z całego semestru, cudownie!
-Damy radę!-Angela uśmiechnęła się patrząc na nas.
-Musimy...-odparłam i zerknęłam na nową kartkę włożoną w drzwi klasy.
To ona była poniekąd naszym informatorem, bo z niej dowiadywaliśmy się wszyscy, które miejsca będą naszymi przez najbliższy tydzień, a dzisiaj wyjątkowo została zmieniona na nową z powodu testu...
-Naaat! Siedzimy razem!-Wanesa podskoczyła uśmiechnięta.-A Wy? Jak tam?
-Ja siedzę z Martyną.
-Ja z Angelą!-Martyna zbiła piątkę z Andzią.
-My osobno...-Nicole dodała.
-Z kim?-zapytałam pewna tego, że na pewno siedzą z kimś fajnym... Przecież cała nasza klasa jest fantastyczna!
-Ja z Agą, a Anie siedzą w pierwszej ławce z z Laurą i Pysią.
-Supi!-podsumowałam i weszłam do klasy jako pierwsza.-Dzień dobry Panie profesorze!
-Witam, siadajcie i możemy powoli zaczynać.-profesor G. uśmiechnął się delikatnie, jak to miał w zwyczaju na początku każdej lekcji i dodał-Tylko tylu Was dzisiaj?
-No, tak wyszło...-Maciej odparł i wyjął długopis pożyczony od Pani profesor B. na ostatnim angielskim.
-Dobrze, więc wyciągnijcie coś do pisania i kartki na brudno, zaczynamy. Macie czas do końca lekcji. Powodzenia.- pan G. rozdał testy i usiadł na swoim miejscu za biurkiem, oparł się na łokciach i spoglądał w ekran komputera.

*przerwa*

-Było okay!
-W sumie... Mogłoby być lepiej, ale myślę, że nie było źle.-Martyna odpowiedziała na moje stwierdzenie i poprawiła włosy.
-Na szczęście teraz już tylko te "luźne" lekcje...-Klaudia podsumowała całą rozmowę i ruszyła w stronę schodów.

Kilkuminutowa przerwa minęła nam dość szybko. Ledwo zdążyłam wypić kawę, a tu już dzwonek.
Kolejne cztery lekcje minęły w mgnieniu oka.

-To co dziewczynki? Kawa u mnie po szkole?-zaproponowałam dobiegając do Gwiazdek siedzących przed klasą z biologii.
-Ja jestem za!
-Ja też!
-I ja!
-My też!
-Ania? A Wy?-zapytałam Ani i Klaudii, które jako jedyne nic nie odpowiedziały.
-Nie dam rady... Jadę do szkoły muzycznej zaraz po lekcjach. Przepraszam.
-Okay, nadrobimy w sobotę!-uśmiechnęłam się i spojrzałam na Klaudię-Ale Ty mi dzisiaj nie odmówisz!
-Jasne, że nie! Byle zrobisz dobrą tą kawę...





(wszystkie grafiki pochodzą z portali weheartit.com)